środa, 11 lipca 2018

Dzień dobry

Ja już szczerze
W nic nie wierze
I dlatego wszyscy bardzo
Ludźmi podobnymi gardzą

Bo naprawdę mam już dość
Życie daje wszystkim w kość
Ale że ja się nie lubię
To odpadnę w pierwszej próbie

Miałem mało oraz dużo
Czasem nawet wszystko grało
Ale w mojej wątłej duszy
Coś się wiecznie kruszy

Czy Bogowie mnie słuchają?
Czy mym życiem w karty grają?
Czy mnie ciągną w dobrą stronę?
Czy jestem tylko balonem?

Napełnili mnie więc helem
I stworzyli zwykłym zerem
Abym dla cudzej uciechy
Zginął jak Mesjasz za grzechy

Lecz naprawdę wiem, że wina
Jest jednego skurwysyna
Co się rzeczy tylu boi
Że już nic go nie ukoi

Gdy spoglądam w swoje lustro
Widzę tylko mordę jego
Może kiedyś go zabiję
Lub zwierciadło się rozbije

Niech ktoś mi ukróci życie
Bo w tym życiu nawet picie
Jest jedynie cieniem smutku
Co zabija powolutku

Puenta zatem będzie taka:
"Zamiast wiersza wyszła sraka"
I choć nic w tym zabawnego
Życzę ja Ci dnia dobrego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz