środa, 1 listopada 2017

Zupa

(Autorska groteska)


Nie miałem ochoty na zupę, ale postanowiłem ją zrobić. Wyciągnąłem potrzebne przedmioty. Różnorakie warzywa, mięso, makaron, wodę. Wyjąłem także trochę ziół i soli. Zupę gotowałem dość długo i skrupulatnie, ale okazało się, że jest za słona. Wzruszyłem ramionami i wylałem ją. Nie mogłem zjeść czegoś tak słonego! Nie tracąc dobrego humoru, zdecydowałem się spróbować ponownie. Uwarzyłem więcej zupy. Ta była za mało słona. Wylałem ją. Dopiero po fakcie zauważyłem, jak głupio postąpiłem. Mogłem, przecież dosypać do zupy soli. Mówi się trudno i jak głosi znana maksyma: "do trzech razy sztuka". Ugotowałem kolejną porcję zupy. Ta była idealna. Nie za słona, nie za kwaśna, taka jak lubię. Spróbowałem trochę. Smakowała wspaniale, zapach jaki się wokół niej roztaczał też był niesamowity, aż zrobiło mi się szkoda. Nawet coś tak na pozór mało istotnego jak jej kolor, czy konsystencja ogromnie mi się podobały, dlatego czułem się nawet trochę smutno, gdy wylewałem całą tę porcję zupy. Pewnie była wyśmienita, ale nie miałem ochoty na zupę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz