(Autorski wiersz... przestałem zliczać)
Nie czuję już niczego
Zostało mi tylko ego
Ledwo dłonią swą ruszam
Bo nic mnie nie zmusza
Wolnością ludzkość opito
Wszystko płynie przez sito
Chociaż się wzbraniam ulegam
Świat na tym samym polega
Swoboda ta jest pozytywna
Lecz niesie dwie skrajności
Bycie szczęśliwym w głupocie
Bycie ponurym w mądrości
Nie myślcie, że szczęście tak szykanuję
Ja po prostu mądrość piętnuję
To mądrości wina, zbyt wiele powagi
To głupoty dar, bardzo wiele odwagi
Smutek i radość, obie przeminą
Gdyż wszyscy najzwyczajniej giną
Człowieka mądrego i błogo głupiego
Pogrzebią, jak gdyby takiego samego
Poeta to spisze, a potem sam zginie
Sam, w swojej depresyjnej melinie
Samotnie, ubogo, pewnie nieszczęśliwie
Odejdzie, gdy zawiśnie na własnej linie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz