niedziela, 31 marca 2019

Stacja trzecia

Patrzę w lustro...
Ślady po poparzeniu...
Nie zadane przez "kogoś".
Dokonane bez celu.

Widzę stwora,
Który kiedyś miał wszystko.
Teraz powoli kona.
Z San Francisco ściernisko.

Niby mam kumpli...
Mogę iść na imprezę,
Ale, zamiast iść z nimi,
Sobie tutaj poleżę.

Przerażony stwierdzam,
Że tu wszystko już zgniło.
Teraz żyję wspomnieniami,
Których nigdy nie było.

To dopiero początek...
Boję się, co dalej?
Wiem, że czeka mnie wkrótce,
Kolejny upadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz