Nie będę dużo mówił o samej akcji, bo w internecie o niej coraz głośniej, ale ponieważ sam też trochę się w nią włączam, to pomyślałem, że czemu nie napisać. W wielu polskich (i pewnie też europejskich) miastach organizowane będą protesty. Nawet jeśli same wzięcie udziału niewiele zmieni, pokaże nasz sprzeciw wobec cenzurowania internetu. W Poznaniu taki protest będzie miał miejsce wieczorem 29 czerwca w centrum miasta i sam planuję się na niego udać. Na udostępnionej przeze mnie stronie (link wyżej) znajdziecie też inne sposoby na włączenie się do walki przeciw wprowadzeniu tych artykułów. Możecie napisać email, zadzwonić, czy chociaż wysłać tweeta do posłów Parlamentu Europejskiego.
Jeśli możecie coś zrobić, to bardzo was do tego zachęcam, ponieważ los internetu zostanie ostatecznie przesądzony do 5 lipca bieżącego roku. Jako "bloger" (nie wiem czemu, ale jakoś nie pasuje mi to określenie) i aktywny internauta jestem bardzo zaniepokojony przyszłością internetu i mam nadzieję, że może kogoś zachęcę lub umocnię w przekonaniu, że o wolność słowa w sieci warto walczyć. Polecam też, by wszyscy nastawieni bardziej sceptycznie, poszperali trochę w internecie i sami wynieśli wnioski, co powinni zrobić. Na koniec dam jakiegoś tematycznego mema i powiedziałbym, że "lex retro non agit" ("prawo nie działa wstecz"), ale miejmy nadzieję, że po 5 lipca nadal będzie wolno wstawiać memy, ponieważ nie chciałbym kończyć tego tekstu pesymistycznym akcentem. Udostępniam też powiązany ze sprawą utwór (nie jest to mój ulubiony gatunek muzyczny, ale piosenka dobrze mówi o problemie). Pozdrawiam i miejmy nadzieję, że wszystkie moje przyszłe wpisy, nie będą musiały dostosowywać się do nowych przepisów ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz