sobota, 30 grudnia 2017

Czasem chcę

(Autorski wiersz)

Umrzeć czasem chcę
Poczuć chłód żelaza
Co serce przeszywa
Młodego pisarza

Strzelić sobie w głowę
Słyszeć huk wystrzału
Mózgiem dotknąć ziemi
Dojść wreszcie do finału

Zeskoczyć z mostu
Albo z wysokości
Lub może z budynku
Złamać wszystkie kości

Stanąć nad gałęzią
Sznur na szyi nosić
Czuć jak cię uduszą
Karku ból znosić

Napić się trucizny
I spokojnie zasnąć
Zabić się od środka
Skóry nie zadrasnąć

Albo chociaż przeciąć
Żyłę, bądź tętnicę
Albo chociaż trzasnąć
Się kijem w potylicę

I czasem się chcę
Po prostu odejść
Ale często się nie może
Bo jak do tego podejść?

czwartek, 28 grudnia 2017

Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt i roku 2018!

Wszystkiego najlepszego :D!
Może i nie w czas, ale życzę wszystkim czytelnikom bloga oraz ich rodzinom wszystkiego najlepszego z okazji Świąt oraz Nowego Roku!
Szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń!
Niech ten czas będzie dla was radosny i przepełniony miłością!
Serdecznie pozdrawiam :)!

Jeśli zaś chodzi o pisanie to bardzo przepraszam, że nic nie było w zeszłą sobotę, ale w tą postaram się coś opublikować ;)

sobota, 16 grudnia 2017

Coś napisałem

Usiadłem i coś napisałem
Wrzuciłem to na swój blog
I na opinie czekałem
Radował się nawet mój wzrok

Niektórzy mnie pochwalili
Inni skrytykowali uprzejmie
A jeszcze inni przemilczeli
Czułem się lepiej niż miernie

I wszystko to trwało i trwało
Lecz z nieznanego mi powodu
Coraz mniej mnie to radowało
Doprowadzało mnie do obłędu

A potem zrozumiałem
Że widzę te same twarze
Nikt nic się nie zmienił
Nawet ja wciąż tylko marzę

Wciąż nikogo nowego nie widzę
Wyglądam i cierpliwie czekam
Ale czekaniem tym sam się kaleczę
Bo wiem, że nikogo się nie doczekam

Wydałem stosowne zaproszenia
Ośmiu gości przyszło punktualnie
Kolejnych dwóch, gdy poczuli zapach jedzenia
I jeszcze jeden, co przyszedł niedostrzegalnie

I chociaż jest ich tak wielu, to wciąż za mało
Bo chociaż każdego doceniam
To coś w mojej duszy się po cichu złamało
I czuję, że nic nawet nie mam

Gdy chcę zrobić jedno
To ja robię trzecie
Gdy chcę czynić dobro
Zapominam o świecie

A świat mści się dotkliwie
I o mnie też zapomina
Chociaż czekam na nowych gości cierpliwie
Lecz wiem, że wszystko to moja wina

I chciałbym by były ich ze dwie setki
Albo niech będzie ich chociaż pięćdziesiąt
Nie jestem jednak tak zdesperowany, by użyć żyletki
Poczekam na uwagę reszty chłopaków, czy dziewcząt
I może, tylko może, będzie ich kiedyś blisko pięćsetki

sobota, 9 grudnia 2017

Marzenia o byciu pisarzem

(Autorski wiersz)

Każda historia opowiedziana podobno została
Czy to prawda? Czy Ziemia jest aż tak mała?
Czy to możliwe, że i stu poetów, i stu pisarzy
A wszyscy identyczni, to samo im się marzy

To niemożliwe, ja w to nie wierzę
Spisując to wszystko na komputerze
Patrzę na style i na artystów
Jeśli to prawda, to proszę mów

Jeśli to prawda, życie to zmienia
Czy znak równości postawić należy?
Czy ja poeta równa się Gienia?
Czy pani Gienia równa poety?

Ale pani Gienia nie przykłada uwagi
Ona stylu swego nie ulepsza
Nie pisze, ale to nie znak braku odwagi
Ona po prostu woli zjeść wieprza

Ja szlachetniejsze mam może motywy
Lecz zbrodnią mówić, że jestem jedyny
Gdybym poprosił o rozpis pisarzy
Każdy by wpisał, co mu się marzy

Niektórym nie marzy się nic szczególnego
Niektórzy chcą tylko mieć trochę wolnego
Każdy swe życie przeżywa jeden raz
Z chwili na chwilę jest nas mniej coraz

Więc nieistotne, czy robię to samo
Posłuchaj mnie proszę kochana mamo
Ponieważ ten cały spisek pisarzy
Nie zepsuje tego co mi się marzy

sobota, 2 grudnia 2017

Zagrajmy w grę

Zagrajmy w pewną grę
Ty mi powiesz, co posiadasz
Ja ci powiem, czego chcę
Zagrajmy w jedną grę

Ty to miałeś? Jak wspaniale!
Także bardzo tego chcę
Dasz mi trochę? Choć kawałek!
Czemu nie podzielisz się

Zagrajmy w pewną grę
Ja to ty, ty to ja
Takie z nas są osły dwa
Nie zabawne? Hahaha!

Twój debilizm, ma brzydota
Me tchórzostwo, twa ślepota
Moja bieda, twe nałogi
Takie z nas są kuternogi

Zagrajmy w pewną grę
Ja już ją przegrałem
Zagrajmy w jedną grę
Życiem ją nazwałem