czwartek, 28 stycznia 2021

Styczniowa noc

Ścieram krwi plamy,
Kulejąc po korytarzach.

Tnę się po stopach,
Bo nie chcę śladu bandaża.

I tak spróbuję też dłoni,
Lecz później to pożałuję.

Myślę, sam nie wiem o czym,
Lecz robię to z własnej winy.

A kiedy to robię,
Czuję się prawie prawdziwy.

Czy śnieg za oknem prószy?
Wnet skażę jego biel czerwienią.

Odcinam swe ciało nożem?
Czemu?
I ja tego nie rozumiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz